Jan Stanisław Kamyk Kamieński po raz pierwszy zaprezentował się jako poeta. Okazało się, że jest publicystą dość wszechstronnym. Po opublikowanych wcześniej dwóch monografiach rodzinnych, wydany w sierpniu br. tomik wierszy pt.: Moje pisanie, świadczy o różnorodnych możliwościach autora. Różnorodnych, bowiem i tematyka utworów zamieszczonych w tomiku,jest różna. Różnorodność poruszanej przez Autora tematyki i gatunków poetyckich, świadczy także o jego możliwościach twórczych. Tych jeszcze nie jest on w pełni świadomy. Przecież to jego pierwsza próba zajrzenia w przedsionek Parnasu. Próba w miarę udana, ale…bez względu na osiągnięte czy wywołane wrażenia, próbą pozostająca. To swoisty prototyp pewnej spontanicznej decyzji, podjętej pod wrażeniem chwili, owego błysku Weny… W utworach tych można co prawda dostrzec wahania pióra, anachroniczne odniesienia stylistyczne, pewną chropawość rytmu, ale nie da się nie dostrzec lotnego umysłu i celnych sformułowań. Nikt nie może przewidzieć swojego losu. I dobrze. Dobrze też, że Autor zdecydował się na taką właśnie prezentację swojej poetyckiej różnorodności. Kontynuując to „swoje pisanie”, ustali zapewne w przyszłości swój własny, rozpoznawalny styl i gatunek poetycki.