Zachodnia rubież powiatu grójeckiego

Andrzej Zygmunt Rola – Stężycki

Zachodnia rubież powiatu grójeckiego, nie wyróżnia się szczególnymi wydarzeniami w dziejach, postaciami czy też wyodrębniającą go specyfiką lokalną na tyle, aby można było jednoznacznie uznać ją za historycznie interesujący.
Owszem, dość licznie zamieszkałe tu – i często zmieniające dobra – rodziny ziemiańskie, pozostawiały zapewne po sobie pamięć wielu szczególnych dokonań, ale jak dotąd nikt ich jeszcze nie zaprezentował tak, aby te utkwiły w świadomości mieszkańców.
Obszar ten – współcześnie administrowany przez gminę Pniewy – wcześniej zaś Konie – przecięty meandrującą tu w zakolach Jeziorką, wijącą się wśród najwyższych w Grójeckiem morenowych wzgórz Wysoczyzny Rawskiej, posadowiony jest wśród sosnowych lasów i owocowych sadów. Niegdyś – przyspieszony konfiguracją terenu – nurt rzeki, poruszał wiele istniejących tu młynów, powodując rozwój licznych tu folwarków, należących do okolicznych ziemian, choć nie tylko. Młyny owe, usytuowane wśród równie licznych tu stawów hodowlanych, wzniesiono we wsiach Wygnanka, Cychry, Wilczoruda, Jeziora, Przęsławice, Kolonia Jurki i Kocerany.
Breitling Replica Dawno temu taki potencjał – nazwijmy go – przemysłowy, powodował znaczny rozwój gospodarczy, był katalizatorem działań i podstawą dobrobytu mieszkańców.
Łakomy więc był to kąsek i od zarania dziejów stanowił teren przetargowy. Około XII wieku dobra okoliczne zawierający się w obrębie wielu wsi w gminie, jak i tych już nieistniejących: m.in: Grabie, Mieszków, Sobranka, Topibaby, Wandzin i inne, a wchłoniętych przez miejscowości współczesne, przejęło opactwo Benedyktynów z Płocka, we wsi Grabie lokując jedną ze swoich letnich rezydencji i największy w okolicy folwark.
Benedyktyni pracowali pilnie, doglądając poddanych i bacząc, aby ich trud wykorzystany został. Biorąc pod uwagę ówczesny poziom gospodarowania, środki produkcji i możliwości, dobra te znaczny zakonnikom profit przynosiły.
W połowie XII wieku opactwo ufundowało mieszkańcom drewniany kościół, lokując go w zachodnim przysiółku wsi Jeziora, zwanym Jeziorka a później Jeziorka, przenosząc go prawdopodobnie ze wsi Grabie. Benedyktyni zakładali okoliczne folwarki, wprowadzając nowoczesne – jak na owe czasy – środki produkcji i metody gospodarowania, wznosili młyny i budowali zręby administracji lokalnej. Kościół p.w. Świętego Krzyża erygowano w Jeziórce w roku 1427, a w roku 1603 parafię dedykowano św. Wojciechowi biskupowi. Ostatnia fundacja Benedyktynów – kolejny drewniany kościół w Jeziórce, wystawiony w 1771 roku, przez Walentego Żółtowskiego – opata płockiego – zakończyła donacje zakonu. Współczesny, murowany już kościół p.w. Przemienienia Pańskiego – na tym samym miejscu – wzniesiono w latach 1928 – 1931 wg proj. arch. Bogumiła Rogaczewskiego, że środków zebranych na ten cel od mieszkańców parafii. Dobra te – z centralnie usytuowaną Jeziorą i wsią parafialną Jeziórka – pozostawały w posiadaniu Benedyktynów do 1818 roku, parafia zaś około 1820 przeszła pod administrację księży świeckich.
Wieś gminna – Pniewy – jest gniazdem rodowym mazowieckiej rodziny Pniewskich herbu Ostoja. Ci niezbyt długo gniazdo owe dzierżyli. I choć wieś była siedzibą wielu często zmieniających się właścicieli, żaden z nich nie pozostawił po sobie śladów pozwalających na wyeksponowanie tychże potomnym. Tak samo jest właściciele wielu okolicznych, a znajdujących się w gminie licznych, a mniejszych posiadłości.
Około 1820 roku rozległe te dobra przejął książę Jan Tadeusz Lubomirski (1826 – 1908) herbu Szreniawa, z Małej Wsi pod Grójcem. Ten wielce światły człowiek, humanista, historyk, literat, polityk i wielki patriota, autor wielu pomnikowych dzieł, wśród których poczesne miejsce zajmuje m.in.: „Księga ziemi czerskiej”, a także współtwórca Towarzystwa Wkładowo – Zaliczkowego w Grójcu i szkół zawodowych w regionie, szczególną estymą otoczył dobra w Jeziorze i okolicach, przejmując gospodarowanie i kontynuując poniekąd wielowiekowe ich tradycje.
Książę wzniósł w lasach wsi Jeziora drewniany pałacyk myśliwski, w którym często gościło wielu ludzi znanych w Polsce, nadając wsi i okolicy swoisty klimat.
No i…zaczęło się! Książę miał wiele pomysłów na dalszy rozwój swoich dóbr, wśród których Jeziora i okolice ze względu na wielce urokliwe położenie, były przez niego szczególnie lubiane. Niestety wielu z nich już nie zrealizował…
Spadkobiercą księcia Jana Tadeusza został po latach jego syn – Zdzisław Lubomirski (1865 – 1943), społecznik, polityk, członek Rady Regencyjnej i równie wielki patriota. Podejmując realizację planów ojca, z leśnego obszaru swoich dóbr w Jeziorze, wydzielił na powierzchni ponad 400 ha przysiółek, zwąc go: Śreniawa, która to nazwa korespondowała z rodowym herbem Lubomirskich: Szreniawa/Śreniawa i rozpoczął jego przekształcanie w… miasteczko i lokalny ośrodek kultury!
Śreniawa miasteczkiem! Tego nie spodziewałby się nikt. Powiatowy w tym czasie Grójec był miastem biednym i zaniedbanym. Jego budżet nie pokrywał wielu lokalnych potrzeb, a tu …Śreniawa miasteczkiem!
Książę Kazimierz był jednak człowiekiem konsekwentnym i z wielkim też zapałem począł projekt realizować. Powstały w związku z tym plany zagospodarowania przestrzennego okolicy i wykonano plan przyszłej miejscowości z układem przestrzennym rynku i ulic, a nawet…uzdrowiska, bowiem przeprowadzone w tym zakresie badania wykazały, że Śreniawa ma swoisty mikroklimat, dobrą konfigurację terenu i znakomite nasłonecznienie. Powołana w tym celu komisja, wydała w związku z tym opinię, w której to, m.in. napisano: „Tereny te są najwyżej położone z całego regionu i powinny okazać się najzdrowsze i najodpowiedniejsze dla przyszłych osiedli mieszkaniowych”. Natomiast lekarz powiatowy – dr Borawski – dokonując analizy przydatności terenu na cele mieszkalne, orzekł: „Lasy Jeziora dzięki znacznej falistości są bardzo malownicze, o dalekim widnokręgu, są suche, przewiewne i zdrowe, bogate w tereny piaszczyste, w zupełności odpowiadają warunkom na urządzenie w nich letnisk, a dzięki znacznemu kompleksowi drzew sosnowych…sprawia, że teren ten nadaje się nawet i na urządzenie klimatycznego uzdrowiska, gdyż falistość terenu pozwala na wykorzystanie jak największego oświetlenia i dużej ozonizacji każdego miejsca”.
Ogólny plan zagospodarowania powierzchni pod przyszłe inwestycje, obejmował 252 ha lasów, z których to około 45 ha, przeznaczono na użytek publiczny, w tym na: park, kasyno, szkołę, łaźnię, szpital, pocztę, magistrat, straż ogniową, stację autobusową i…tor saneczkowy!
Plany owe jak i cytowane wyżej opinie, przedłożono …sto lat temu! Owe dalekowzroczne przewidywania Lubomirskich, dalece społeczne i wielce rozwojowe, nadal wzbudzają podziw. To aż trudno uwierzyć, ale dziś nawet nie wiadomo, czy budżet powiatu zdolny byłby do sfinansowania tego rodzaju inwestycji.
Parcelację gruntów na użytek publiczny rozpoczęto w połowie lat dwudziestych XX wieku, lokując Zarząd Osiedla Śreniawa w Warszawie przy ul. Frascatti, miejskiej siedzibie księcia Zdzisława, a powierzchnię działek ustalano od 1800 do 3000 m². Mało tego! Książę organizował każdej niedzieli bezpłatne kursy autobusowe ze śródmieścia Warszawy do Śreniawy, przewożące zainteresowanych nabyciem tam nieruchomości.
Sprawa była dość głośna i…nabywców nie brakowało. Interesy szły dobrze, ale rozwój sytuacji politycznej i gospodarczej w pierwszych latach po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w roku 1918, późniejsze relacje Lubomirskiego z marszałkiem Piłsudskim, a następnie wybuch II Wojny Światowej, wstrzymał prace projektowo – budowlane, ale pozostawił wiele wykupionych już i zagospodarowanych nieruchomości, usytuowanych przy kilkudziesięciu wytyczonych i urządzonych już ulicach. Śreniawa nabrała charakteru wsi letniskowej, a przebywający tam nowi właściciele, realizowali nowatorskie już rozwiązania techniczne, wprowadzali innowacje architektoniczne i działania społeczno – organizacyjne. Obszar wsi wraz z sąsiadującymi: Jeziorą, Jeziórką, Osieczkiem, Teodorówka, Przykorami i Wilczorudą – położonymi wzdłuż doliny rzeki Jeziorki (dziś w otulinie parku Krajobrazowego „Dolina Jeziorki”) – zaczął nabierać charakteru letniska, wywierając na mieszkańców – i później władze gminy – konkretny kierunek rozwoju powodując, że Gmina sytuuje się dziś wśród najlepszych, specjalizując się w zakresie ekorolnictwa i agroturystyki, przy równoczesnych a intensywnych uprawach rolno – sadowniczych. I jest to pomysł znakomity. Sprawdziły się więc prognozy Lubomirskich i ich w tym zakresie propozycje. Księżna Lubomirska – po śmierci męża w 1943 roku – jeszcze w początkach lat pięćdziesiątych XX wieku, prowadziła sprzedaż śreniawskich nieruchomości.
Rzeka Jeziorka jest obecnie jedną z najbardziej czystych rzek Mazowsza, a w lasach Śreniawy, Wilczorudy i Ciechlina panuje swoisty mikroklimat. We wsi Osieczek wybudowano wielohektarowy zbiornik wodny na Jeziorce, zmieniając tym samym krajobraz i tworząc rezerwat ptactwa wodnego. Przede wszystkim zaś, rozwijający się ośrodek rekreacyjny przeznaczony nie tylko dla mieszkańców gminy.
Wieś Śreniawa i okoliczne: Jeziora, Jeziórka, Wilczoruda, Teodorówka. Dąbrówka, Przęsławice i Michrów z zespołem stawów hodowlanych i pięknym krajobrazem, są już znanymi w regionie miejscowościami letniskowymi.
W otoczeniu zalewu we wsi Osieczek, planuje się rewaloryzację zabytkowego młyna, lokalizację tam stylowej restauracji, wraz z zapleczem rekreacyjnym. W pozostałych miejscowościach gminy mających podobny charakter, wznosi się coraz więcej zsynchronizowanych z klimatem i otoczeniem domów, w tym także rezydencji z przeznaczeniem ich na cele agroturystyczne. Dobra i gęsta sieć dróg lokalnych sprzyja tym zamierzeniom i niebawem obszar gminy stanie się zapewne jednym z centrów rekreacyjnych powiatu.
Całe współczesne posadowienie obszaru gminy, przyjęte kierunki rozwoju, w tym: rolnictwa, urbanistyki i rekreacji, są kontynuacją wielowiekowych tradycji, w których opactwo Benedyktynow z Płocka i rodzina książąt Lubomirskich mają wiodący wkład. To dzięki ich niegdysiejszym inspiracjom i planowanym, rozważnym przedsięwzięciom, gmina rozwija się w kierunku jakże dziś ważnym. Nie ulega wątpliwości, że mądra i dalekowzroczna polityka społeczna ww. mecenasów, położyła podwaliny pod współczesność tego terytorium. Oni też nadali gminie współczesny kierunek rozwoju i gospodarowania, a charakterystyka jej upraw, poziom życia mieszkańców i eksponowania krajobrazu, w poważnym stopniu jest wynikiem wielowiekowej działalności ww. dziedziców.
Przyznać trzeba, że owa lokacja „miejskiej” Śreniawy jest wielce sensacyjną. Ciekawe jakby się potoczyły losy jej mieszkańców i wsi okolicznych? Jaki miałoby to wpływ na społeczność Grójca i powiatu? Domniemywać jednak można, że gdyby istotnie Lubomirscy plany swoje zrealizowali, Śreniawa byłaby jednym z podwarszawskich uzdrowisk – poza Konstancinem, Otwockiem i może Głoskowem – przyciągającym wielu pragnących spokoju i czystego jeszcze powietrza.
Przyciąga i dziś. Może więc te plany zostaną kiedyś urealnione?
Zdarzały się w tej okolicy i inne nie mniej interesujące a sensacyjne wydarzenia, o których wie niewielu. Trudno je wyłuskiwać z natłoku medialnych informacji, ale…warto je przytoczyć, bowiem budzą one także ciekawość i tworzą swoistą atmosferę wokół omawianych tu miejscowości.
Tyle spraw, ilu ludzi. Tyle samo wydarzeń. Nie każde jest sensacyjne, ale…każde ma swoją kanwę. Być może z pozoru mało interesujące, po dokonaniu analizy, okazują się być na miarę spraw wielkich.
W dniu 10 marca 1809 roku w Jeziorze, urodził się jeden z poetów romantyzmu – Konstanty Gaszyński. Był on synem Antoniego, byłego wicebrygadiera wojsk polskich i Teresy Młynarskiej. Jako przyjaciel Zygmunta Krasińskiego wszedł w nurt romantyzmu i jako autor wielu utworów – w tym prozatorskich – na stałe wszedł do polskiej kultury. Brał udział w powstaniu listopadowym, w którym uczestniczył jako oficer. Po klęsce emigrował do Francji gdzie osiadł i włączył się w nurt patriotyczno – literacki. Zmarł 8 października 1866 roku w Aix we Francji. Jeziora i Mała Wieś były dla niego światem dzieciństwa i stąd wyniósł wrażliwość poety. Wychował się przecież w dobrym towarzystwie…A był tylko jednym z wielu związanych z małowiejskim dworem.
Z parafią w Jeziórce związany jest także ks. Kazimierz od św. Józefa Wyszyński (1700 – 1755). Urodzony we wsi Jeziora jako January Franciszek, został jednym z najbardziej znanych zakonników ze Zgromadzenia Księży Marianów. Działalność o. Kazimierza znacznie podniosła rangę konwentu, wielce go umocniła, oraz uczyniła instytucją międzynarodową, a on sam dwukrotnie wybierany był przełożonym generalnym zakonu. W roku 1741 został przełożonym klasztoru w Górze Kalwarii, odnowił kościół Wieczerzy Pańskiej, w którym złożono w 1701 r. zwłoki o. StanisławaPapczyńskiego, założyciela zakonu i podjął starania o wdrożenie jego procesu beatyfikacyjnego.
Ks. Wyszyński był też twórcą klasztoru mariańskiego w Portugalii (1753). W grudniu 1989 nadano mu tytuł Czcigodnego Sługi Bożego, w związku z podpisaniem przez papieża Jana Pawła II dekretu o jego heroiczności. Obecnie trwa jego proces beatyfikacyjny.
W kościele w Jeziórce znajduje się obraz matki Boskiej z Dzieciątkiem, malowany na desce, pochodzący prawdopodobnie z XVII wieku, w sukience srebrnej, trybowanej, który to kościołowi ofiarowała rodzina Wyszyńskich.
W okolicy usytuowanych było kilka majątków ziemiańskich: Ginetówka, Jurki, Kruszew, Michrów, Pniewy, Przęsławice i Załęże Duże. Dobra te często zmieniały właścicieli, których biografie, są jakże obszerne i interesujące. Dzieje Borysławskich, Luxemburgów i Pankowskich z Jurek, Rutkowskich, Łączyńskich, Czaranockich, Bereźnickich, Sokołowskiej, Stępińskiej, Stolcenwaldów, Kadenów i Leśniewskich z Przęsławic, czy Jezierskich, Wasilewskich i Sosnowskich z Michrowa, to materiał badawczy dla wielu regionalistów i jakże zapewne bogaty. Byli wśród nich nie tylko przysłowiowi hreczkosieje, ale i ludzie wielkiego formatu, w tym piastujący urzędy ziemskie i politycy, uczestnicy Sejmu Wielkiego 1788 roku (Sosnowski).
Ludzie tworzą historię. Wiele spraw i wydarzeń przyjdzie jeszcze odkryć, ale bez względu na ich wynik przyznać trzeba, że najpoważniejszymi atutami omówionego tu obszaru gminy Pniewy są bezsprzecznie – poza historycznymi dziejami własności ziemskiej na tym terenie, oraz związanych z nimi społeczności i osób – właśnie krajobraz, położenie i charakter lokalnej gospodarki. Także działania w zakresie ochrony przyrody, walorów ekologicznych, możliwości rozwoju agroturystycznego, ochrony środowiska i – przede wszystkim – tradycji. I dzięki niej właśnie, mieszkańcy gminy świadomi walorów okolicy, kontynuują podjęte przed około stu laty jakże dalekosiężne plany księcia Lubomirskiego.
Śreniawa wraz z sąsiednim Osieczkiem, staje się już letniskiem regionu i – być może, z uwagi na konfigurację terenu – także zimowiskiem. To – bez wątpienia – jeden z piękniejszych kurortów w okolicy. Kto wie, może niebawem Śreniawa zostanie rekreacyjną stolicą Grójecczyzny?