„Gostomia to niewielka wieś sołecka zamieszkała przez 193 mieszkańców, położona na prawym, północnym brzegu Pilicy, u ujścia rzeki Lubanki, na dawnym nadpilickim szlaku handlowym wiodącym z Lublina przez Warkę do Nowego Miasta n/Pilicą, gdzie łączył się z głównym, prowadzącym ze Lwowa do Torunia i lokalnymi odgałęzieniem do Inowłodza jak i dalej do Kalisza, oraz na Śląsk przez Opoczno i Sulejów, także i przez Wielkopolskę na Pomorze.
Owo przechodnie położenie, lokujące wieś przez lata na granicach działów administracyjnych, co miało niekiedy wielce niekorzystny wpływ na jej rozwój, ale – a to dzięki lokacji nad Pilicą – od zarania dziejów wieś była prężnym ośrodkiem osadniczym, bezsprzecznie związanym z graniczącą od południa rzeką, wspomnianym już traktem handlowym i rozwijającym się od roku 1400 w sąsiedniej wsi targowej Pobiednia ośrodkiem miejskim, nazwanym później Nowym Miastem.
Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z roku 1415 – Gostoma. Nazwa ta ewoluując nieznacznie: Gostom – 1423, Gostomya – 1426, Gostomya magna – 1453, Gostomia Maior(Gostomia Wielka) – 1497, Gosthomya – 1564 i Gostomia – 1792 – przetrwała do dziś.
Forma Gostomia Maior używana była przejściowo w XV-XVI wieku, w odróżnieniu od wsi Gostomia Minor (Gostomia Mała), dziś Gostomka – położona 0,5 km na północny – zachód od Gostomi, stanowiąca część współczesnej wsi Gostomia. Około 3 km na północ od wsi, na granicy stawów hodowlanych, przy drodze wojewódzkiej nr 728, położona jest Wólka Gostomska.
Gostomia jest gniazdem rodowym znanej polskiej rodziny szlacheckiej Gostomskich herbu Nałęcz, którzy nazwisko swoje od nazwy wsi przyjęli. Ta zaś etymologicznie pochodzi od staropolskiej nazwy osobowej: Gostek, będącej zapewne pochodną od zmiękczonych imion typu: Gościsław lub Gościmir, wywodzących się od wyrazów: gościniec – oznaczającego: trakt, szlak lub drogę, albo też: gość – określającego osobę przychodzącą z wizytą, w odwiedziny, bądź na spotkanie, imprezę, itp.
Nazwa wsi odnosi się więc do ww. imienia Gostek, który – dziś niezidentyfikowany – był być może w zamierzchłych czasach jej dziedzicem.
Nazwisko w formie przymiotnikowej – Gostomski – po raz pierwszy wzmiankowano w dokumentach w roku 1400.”
Powyższy tekst stanowi niewielki fragment wstępu do nowej książki autorstwa Andrzeja Zygmunta Roli – Stężyckiego, pt.: „Gostomia i jej dziedzice”, wydanej przez Instytut Genealogii w Różannie w pierwszym tygodniu sierpnia br.
Publikacja ta jest bez wątpienia swego rodzaju wydarzeniem. A to dlatego, że jest pierwszą z cyklu planowanych mini monografii najbardziej interesujących miejscowości regionu. Poza tym odnosi się do dziejów miejscowości i ludzi z nią związanych, oraz promuje region.
To pierwsza tego typu ciepła opowieść o lokowanej historycznie w dziejach regionu i państwa miejscowości, omawiająca także jej okres przedhistoryczny i lokację współczesną, zaprezentowaną w wielce interesującej a popularnej formie.
Dzieje Gostomi są niezwykle interesujące, bowiem związane z rodami znanymi nie tylko w Grójeckiem: Gostomskimi herbu Nałęcz. Nowomiejskimi herbu Rawicz, Jackowskimi herbu Gozdawa, Staniszewskimi herbu Pobóg, Grabowskimi herbu Topór i wieloma innymi, spokrewnionymi bądź spowinowaconymi z ww. mają niebagatelny wpływ na dzieje gminy Nowe Miasto i regionu, zwłaszcza wschodnio-rawskiego.
Wiele by o tym pisać, ale tym razem odsyłam do lektury tej książki wszystkich interesujących się dziejami regionu.
Niestety niewielki jej nakład, a wynikający z ograniczonych w tym zakresie możliwości Autora, nie trafi do księgarń. Można się z nią zapoznać w niektórych (!) bibliotekach gminnych, a które to otrzymały książkę w autorskim prezencie.
„Gostomia i jej dziedzice” jest kolejną publikacją regionalną tego publicysty, a która też powinna znaleźć się we wszystkich bibliotekach i szkołach gminnych w regionie.
Jest ona nie tylko wielce interesującą lekturą, zawierającą potężny ładunek wiedzy historycznej, ale i swoistą formą promocji Gminy Nowe Miasto n/Pilicą.
Andrzej Zygmunt Rola – Stężycki to publicysta o znanym i ugruntowanym dorobku literackim, niestety niezauważany przez samorządy regionu, choć twórczością swoją, od lat na ich rzecz działa.
My zaś cieszymy się z tego dzieła, gratulując Autorowi weny i inwencji twórczej. Życząc mu dalszych dokonań, polecamy Zainteresowanym tę wspaniałą lekturę i…oczekujemy kolejnych. Mamy też nadzieję, że samorządy gmin regionu wesprą pionierskie w tym zakresie działania Autora i niebawem na księgarskim rynku ukażą się kolejne opracowania tematyczne.
Karolina Kępska